niedziela, 8 maja 2016

Teneryfa 11.04.2016 - 01.05.2016

tak orientacyjnie wyglądała moja trasa na teide, powrót tą samą drogą, nie do przebycia w czasie krótszym niż 5/6 godzin, no chyba że ktoś jest maratończykiem bez ekwipunku i wariatem









Już po powrocie na spokojnie zabieram się do uzupełniania bloga. Plan podróży na kanary pierwotnie obejmował pięć tygodni, gdzie co tydzień miałem zamiar zmienić miejsce nocowania na kolejny darmowy kemping oferowany przez władze Teneryfy i jak to z planami bywa, nic z tego nie wyszło, i dobrze, bo nie było to odpowiednie założenie dla tak małego obszaru, chcąc być możliwie jak najbardziej mobilnym w kwestii zwiedzania i odpoczywania, bo odpoczynek i relaks też jest ważny.
Postanowiłem więc zostać w płatnym i tanim nauta camping na kolejne cztery tygodnie, traktując to miejsce jako bazę wypadową ku zwiedzaniu wyspy i tutaj również nie był to idealny wybór, ze względu odległości od przystanków komunikacji miejskiej, ale o niebo lepszy od poprzedniego, no i tak już zostało. Następnym razem wynajmę sobie jakiś możliwie najtańszy pokój w większym mieście blisko przystanku autobusowego, a jak będzie mnie na to stać to wynajmę sobie auto i już.
Na początek opiszę moje wejście na wulkan Teide, połączone z nocowaniem w schronisku Altavista na wysokości 3260 m.n.p.m. 
Zanim poszedłem na Teide przeszedłem również barranco del infierno, wąwóz którego początek ma miejsce w miasteczku Adeje i prowadzi kilka kilometrów wgłąb wyspy aż do małego wodospadu, wraca się tą samą drogą, trasa jest łatwa, dobrze oznakowana, choć może bywać niebezpiecznie. W 2009 roku zginęła tu niemiecka turystka uderzona spadającym kamieniem w głowę, dlatego też wstęp jest ściśle kontrolowany i płatny. Odnośnie Teide, to Zacząłem w El Parador na wysokości poniżej 2300, dalej należy pociągnąć linie prosta od el parador do teleferico 43 kilometr nie droga tylko szlakiem, dalej 3 km wzdłuż drogi TF21 do Montana Blanca, gdzie rozpoczyna się czerwony szlak w kierunku schroniska Altavista(nocleg), dalej 6.00 rano niebieski i żółty szlak na Teide. Całość trasy około 14/15 km w jedną stronę, czyli 30 km w dwie, różnica wzniesień 1,5 km. Wędrówka w piątek od 12.00 do 18.00. Wędrówka w sobotę - wejście na szczyt i powrót - 6.00 rano do 14.00. Woda na szczycie Teide zamarza, radze wziąć termos z herbatą i nie zapomnieć tak jak ja jak przebiegała droga powrotna bo może być niebezpiecznie! Wejście na prawie czterotysięcznik nie było łatwe, ale i ekstremalnie trudne też nie, trzeba mieć ze sobą około 3 l wody, jakiś prowiant, czapkę, rękawiczki, okulary przeciwsłoneczne, ciepłe ubranie i przede wszystkim zdrowe serce! Moje czasem nie równo kołatało, a szczególnie potem podczas noclego w schronisku, ale myśle że nic poważnego sie u mnie nie dzieje. Widoki wschodu słońca na szczycie przepiękne. Należy wcześniej zarezerwować i opłacic sobie nocleg w schronisku, jeśli chcę się zdobyc Teide w ten sposób. Można tez wjechac kolejką na wysokość 3500 m.n.p.m., a dalej na 3718 m.n.p.m. piechotą i tu też trzeba mieć pozwolenie które otrzymujemy na stronie teide. Generalnie jesli chodzi o wszystkie ważniejsze płatne atrakcje na wyspie, takie jak piramidy w Guimar, czy jaskinia wiatru, należy z wyprzedzeniem rezerwować i opłacać. Do zobaczenia na szlaku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz