czwartek, 7 kwietnia 2016

Backpacker backpakiem

W zeszłym roku założyłem bloga, którego pierwotna nazwa brzmiała onemanbikeworld, bo również pierwotnym założeniem były podróże tylko rowerowe. Ostatnio jednak zmieniłem nazwę na backpackernabakier.blogspot.com, bo ta nazwa wydała mi się bardziej chwytliwa i oryginalna, lecz nie przyszło mi do głowy co tak naprawdę ma ona reprezentować. "Na bakier" oznacza być z czymś w sprzeczności, z czymś bądź z kimś się nie zgadzać i teraz po głębokim zastanowieniu, przeczytaniu kilku opinii i artykułów dotyczących backpackingu, z zadowoleniem stwierdzam że trafiłem w dziesiątkę.
Będę się starał reprezentować idee walki ze stereotypami  dotyczącymi tej sfery. Backpacker może jeśli mu się to podoba czasem skorzystać z np. hotelu 3*+, może jeśli chcę poszaleć nie zdejmując swojego plecaka, może wynająć samochód w zwiedzanym kraju, jeśli go na to stać itd. Może robić dokładnie to na co ma ochotę i wydawać kasę jak mu się podoba i wcale nie musi to oznaczać zerwania z ideą backpackingu, wręcz przeciwnie, może nawet poprawiać jej wizerunek, bo głównie o to przecież chodzi, żeby opuszczając dany kraj zostawić po sobie czyste podwórko , żeby ludzie mieli dobre o nas zdanie, tak?
Backpacker na rowerze, autostopem, koleją, pieszo, w hostelu, namiocie czy schronisku lub w spiworze, a czasem samochodem i w hotelu, badz w restauracji, a i przez biuro podróży czemu nie...wsio ryba, ważne żeby z uśmiechem, dobrym wizerunkiem i szacunkiem do ludzi i odwiedzanego miejsca!
Apropo biur podróży, o czym juz wspomniałem w innym wpisie, tak samo jak istnieje wiele definicji podróżnika/turysty, tak samo mamy do czynienia z wieloma usługami w tej kwestii. Biura podróży starają sie sprostać oczekiwaniom klientów i w tym celu tworzone są różnego rodzaju analizy, również te dotyczące psychologii oraz socjologii i tu odsyłam do artykułu: ( http://polska.newsweek.pl/na-wlasnych-nog-ach-na-koniec-swiata,28361,1,1.html )
Generalnie, jesli tylko mamy czas i chęci, organizujmy sobie sami, bo sami potrafimy być takim biurem podrózy z jednym klientem, chodzi przecież o własny rozwój w radzeniu sobie z trudnosciami, a jesli nie potrafimy czegoś zorganizowac lub jest to nie wykonalne z powodu specyfiki przedsięwzięcia, np. podróż na Antarktydę lub w tropikalną dżunglę, to oczywiste że sięgamy po pomoc specjalistów.

Do zobaczenia na szlaku,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz