niedziela, 16 sierpnia 2015

CZARNA GÓRA/PODJAZD




JEDNA Z WIELU PRÓB WYTRZYMAŁOŚCIOWYCH PRZED DŁUŻSZYMI WYPRAWAMI NA ROWERZE. 59 KM/25 KG NA PLECACH, 35 STOPNI W CIENIU
 Mini przedsmak tego co może mnie spotkać w przyszłości na dłuższych wyprawach. Gdy tylko zajechałem nad zalew w Starej Morawie i zdążyłem rozbić namiot rozpoczął się spektakl w postaci porywistego wiatru, piorunów i deszczu który z ulgą przetrzymałem( namiot też:-). Gdybym przyjechał 20 minut później i to nie nad strzeżone miejsce z budynkami, tylko na otwarty teren na dziko byłoby kiepsko! Miałem nadzieje tej nocy zobaczyć rój perseidów na niebie, ale niestety było pochmurnie. Następnego dnia zafundowałem sobie kąpiel w jeziorze, spakowałem namiot i ruszyłem w stronę Czarnej Góry gdzie pierwsze 60 minut z uwagi na stromy podjazd było ciężkie, natomiast warto było! Zawsze jak na początku jest pod górkę to potem musi być z górki i takie momenty kocham najbardziej. Następnym razem już bez namiotu dłuższa trasa:-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz